PSD2, czyli mały krok dla legislacji, ale wielki skok dla usług finansowych? | DobryKantor.pl

Mapa europy z wibtą mini flagą europejską, na której wisi kłódka

Wygląda na to, że nie tylko dla bankowości. Przepisy drugiej części Payment Services Directive otwierają zupełnie nowe możliwości przede wszystkim przed całą branżą fintech.

Sama dyrektywa, w swojej pierwotnej formie funkcjonuje już od 2007 roku, jednak dynamiczny rozwój sektora usług finansowych świadczonych przez podmioty poza bankowe (sam rozwój bankowości elektronicznej tez ma duże znaczenie), w ciągu minionej dekady, sprawił, że jej regulacje są już niewystarczające. Dość powiedzieć, że w czasach kiedy zaczęła obowiązywać pierwsza część, blisko połowa z nas opłacała rachunki na poczcie, a zaledwie jedna piąta decydowała się na wykonanie przelewu za pomocą bankowości elektronicznej. O płatnościach zbliżeniowych nikt wtedy jeszcze nie marzył, a kantory internetowe, jeśli nawet już istniały, były traktowane w kategorii nowinki technologicznej.

Aktualizacja przepisów ma nadążyć za potrzebami rynku.

Ma również ułatwić działanie mniejszych firm, które operują w cieniu bankowych gigantów, a często dostarczają produkty o konkurencyjnej jakości. Unia Europejska chce to osiągnąć poprzez zmniejszenie kosztów transakcji, przy jednoczesnym podniesieniu jej bezpieczeństwa.

Zgodnie z jej założeniem nowe usługi płatnicze będą objęte nadzorem. W Polsce zupełnie nowe prawa i obowiązki otrzymają tak zwane małe instytucje płatnicze (MIP), które dotychczas działały bez większego wsparcia prawnego.

Chodzi głównie od dwie swojsko brzmiące usługi: AIS (Account Information Service) i PIS (Payment Initiation Service). Pierwsza z nich da tym podmiotom możliwość dostępu do wszystkich rachunków Klienta, we wszystkich bankach (w całej Unii). Druga pozwoli na samodzielną inicjację transakcji płatniczej.

W praktyce oznacza to, że firmy świadczące usługi finansowe będą mogły samodzielnie przeprowadzić całą transakcję. Oczywiście nowa ustawa troszczy się również o bezpieczeństwo — dlatego wprowadzono pojęcie „silnego uwierzytelnienia”, bez którego cała operacja nie będzie możliwa. Polega ono na stosowaniu co najmniej dwóch metod autoryzacji przez Klienta (dzięki temu będzie miał możliwość, żeby zaznajomić się z kwotą i przeznaczeniem transakcji). Dodatkowo takie transakcje będą ograniczone do równowartości kwoty 50 euro jednorazowo i 300 euro w skali miesiąca. W Polsce silne uwierzytelnienie ma zacząć obowiązywać od połowy września bieżącego roku.

Zyskują również Klienci banków.

I to całkiem sporo. Przede wszystkim kompletnie zmienia się proces reklamacji w przypadkach problemów technicznych. Jeśli np. bankomat „połknął” nasze pieniądze, na ich zwrot poczekamy najdłużej do końca następnego dnia roboczego, licząc od momentu złożenia reklamacji. Wyjątkiem będą sprawy noszące znamiona oszustwa, ale to na banku będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że reklamacja jest bezzasadna.

Niezależnie od przyspieszenia terminu zwrotu reklamowanych środków skrócono również czas przysługujący bankowi na rozpatrzenie reklamacji, z 30 do 15 dni.

Kolejna zmiana to znaczne zmniejszenie kwoty, za które odpowiada Klient w przypadku kiedy jeśli instrument płatniczy został ukradziony. Dotychczas było to 150 euro, po zmianach nasza odpowiedzialność została ograniczona do 50 euro.

Zmiany na rynku walutowym.

Korekta przepisów nie ominie również i sektora płatności międzynarodowych. Płatności w euro, bądź w innej walucie państwa członkowskiego, mają być teraz realizowane w ciągu jednego dnia, a realizująca je instytucja jest zobowiązana z góry podać koszty z nią związane. Dodatkowo w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego dostępna będzie tylko jedna opcja ponoszenia kosztów za transakcję - SHA, w której opłaty są współdzielone i każda ze stron ponosi tylko tą część, która jest pobierana przez jej rodzimy bank.

W praktyce oznacza to koniec z niespodziewanymi kosztami banków pośredniczących (tylko w obrębie strefy Euro), z którymi do tej pory trzeba było się liczyć.

Przepisy nowej dyrektywy wyglądają ciekawie i na pewno są potrzebne. Na ocenę ich działania w praktyce przyjdzie nam trochę poczekać. Obserwując również dynamiczny rozwój usług w sektorze bankowym, nie przyzwyczajalibyśmy się do nich za bardzo — za pewnie w ciągu kilku najbliższych lat będzie konieczne ich rozszerzenie.


koniec wpisu

Powrót do listy artykułów